Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
czymagumki.Wyglądanazaskoczonego,niepewnie
przeczesujepalcamiwłosy.
Kurwa,chybaniemamroczewkońcu.
Trudno.Wzruszamramionamiisięgampojego
penisa.
Przezchwilępieszczęgodłonią,awkońcuklękam.
Podłogajestzimnaimomentalniecierpnąmikolana,ale
onjużwpychaswojegoptakawmojeusta,wplatając
palcewmojewłosy.Samczyiwładczy.Liżę,ssę,leciutko
kąsamismakuję.Jegokutaspęczniejewmoichustach,
mojagłowaporuszasięcorazszybciej,rytmicznie.
Dobrajesteśmówichwilępotym,jakdochodzi.
Chwilępóźniejzauważastojącewprzedpokojukartony.
Wyprowadzaszsię?pyta,zapinającspodnie.
Wstajęzkolaniwzruszamramionami.
Maszjakieśproblemy?Możemógłbympomóc?
docieka.
Nibywczym?pytammałouprzejmymtonemikoleś
niecosięnadyma.
Jasne,niemojasprawa.
Nietwojaprzyznaję.Idźjużproszępochwili.
Myślałem,że…
Niedzisiaj.
Odezwieszsięjeszcze?Dokądjedziesz?
DoHamburgakłamię.
Daleko.Krzywisię.Maszmożefajki?
Przynoszęzkuchnipaczkęcameliipodaję
muzapalniczkę.
Dziękimówi,zanimodpalapapierosa.Przypomniał
misiękawał.Dwiedziwkiwchodządowindyijedna
zauważa,żewśrodkucuchniespermą,adruga
przeprasza,żejejsięodbiło.Dobre,nie?Rechocze.
Słabe.
Niemaszpoczuciahumoru?dziwisię.
Nieotejporze.