Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
matka.–Takieprzytykinierozwiążąproblemu.
Siostryzamilkły.Magdapatrzyławymownienamatkę,Danielazaś
splotłaramionanapiersi,wiedząc,żerodzicielkazaczniegraćnajej
emocjach,żebypomogłasiostrze.
–Danielko,sytuacjajestnaprawdętrudna.Wzięłamdwiepożyczki
wpracyiwięcejniedostanę.Wbankuteżmamkredytinikt
mikolejnegonieda,aprzecieżniepopełnięichbłędu,biorąc
chwilówki.Córcia,pomóżsiostrze.Obiecujęci,żejaktylkospłacę,
comamdospłacenia,tooddamcitepieniądze.
–Dlaczegotymaszmioddawać?Magdajestdorosła,więc
powinnasamasiętroszczyćoswojesprawy,aniewiecznieliczyć
napomocinnych.
–Córcia,niemówmyterazotym.Skupmysięnakomorniku.
–TepożyczkiwpracyteżwzięłaśpewniedlaMagdy?
–Acociętoobchodzi–weszłajejwsłowostarszasiostra.
–Mamysprawa,nacobierzepożyczki.
–Dokładnietak–przytaknęłazuśmiechemDaniela.–Zgadzamsię
wpełnejrozciągłości.Ktobierze,tenspłaca.Naco,jak,kiedy.Iniech
tozostaniejegosprawąiniewciągawtoinnych.
–Daniela,noprzestań–woczachMagdypojawiłysięłzy.
–Przecieżniezostawiszmniewtakiejsytuacji.
–Mamswojedługidospłacenia.Sorry,aleniepomogę.
–Jesteśpodła!Tegosiępotobieniespodziewałam.Takazciebie
siostra?
Danielaostentacyjnieziewnęła.
–Skończyłaśtelamenty?
OburzonaMagdawstałaodstołuiruszyładowyjścia,nie
zaszczycającsiostryspojrzeniem.
–Danielciu,pomyśl,proszę,jakpomócsiostrze–matka
naodchodneprzytuliłająiucałowałaserdeczniewobapoliczki.–Ty
zawszebyłaśzaradniejsza.Jestemzciebiebardzodumna,wiesz?
–Dzięki,mamo,tomiłe,alezdanianiezmienię.
Matkapokiwałagłowązdezaprobatą.
–Wojcasięwdałaś.Pomnietegoniemasz.
Dziewczynauśmiechnęłasięszeroko.Tentekstteżznała
doskonale.Tobyłostatnistrzał,wyciąganynakoniec,gdydyskusja
przybierałainnyodzamierzonegoefekt.Gdyrobiłacośdobrze,czyli
pomyślimatkiisiostry,tobyłazdolnapomatce,jakrobiłacoś
inaczej,niżonechciały,tobyłakopiąojca.Tegowrednego,który
jezostawił.Nietego,któryniewytrzymałtoksycznejrelacjiiuciekł,