Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Alezewszystkichhistorii,jakiedziadekmiopowiadał,żadnanie
mogłasięrównaćztą,którąprzekazałmiwostatnichgodzinach
życia.Wierzyłemmuwtedy.Inadalwierzę.
***
Ernest,
wówczas
burmistrz
Goole,
bardzo
dziarski
osiemdziesięcioośmiolatek,
spędził
dwa
tygodnie
w
górach
wpobliżuSarajewa,szukającbliźniaczegomiastadlaswojejgminy.
Byłciepłyibezchmurnykwiecieńroku2003.Sarajewowybrał
zpowodówosobistych:niedawnoprzeczytałwojennedzienniki
swojegoojca,wktórychtowiekowemiastoodgrywałoniebagatelną
rolę;zafascynowałygoteżwspomnianewdziennikupostacie.
WczesnympiątkowymrankiemErnestnatknąłsięnachatę
wzniszczonejprzezwojnęwioscepustelnięotoczonąmorzem
kwiatów,pryzmatbłękitów,lazurów,kobaltów,turkusówimorskiej
zieleni.Bzówifiołków.
Ernestdodziśmiałwoczachdelikatnąszafirowąmgiełkę,przez
którąszedł.Zajrzałprzezbrudną,popękanąszybę.Zobaczyłmałą
kwadratowąizbępogrążonąwniepewnymniebieskimświetle
sączącymsięzoknawprzeciwległejścianie.Wśrodkuporuszałsię
wolnostaryczłowiek,deklamująctakgłośno,żeErnestsłyszałgo
nazewnątrz.
Jajestemzmartwychwstaniemiżyciem...[3]
Ernestzastukałwokno.Staryczłowiekzatrzymałsięizwróciłku
niemu,jakbychciałzaprosićgodośrodka.
Ernestzpewnymwahaniemskierowałsiędodrzwi.Otworzyły
siępowoliimusiałpomócsobieramieniem,bypokonaćopór,choć
niebyłoanirygla,aniskobla.Dostrzegłśladyniedawnejobecności
kobiety:tacęzdwomatalerzami,sztućcamiipustymkielichem,
dzbanekzwodą,żółteróżewwazonie.Imponującystarzecmiał
pomarszczone,pełnesmutkuobliczeimądreoczy,którewydawały
sięmłodzieńczoniebieskie.
Witajwmoichskromnychprogachodezwałsięmężczyzna