Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PROLOG
piątek,23października2015
ALICJA
Igdzieonjest?Spóźniasięjużdziesięćminut.
Siedzęprzystolikuwlokalu,wktórymsię
umówiliśmy,iczekamniecierpliwie.Dziesięćminut
tojeszczeniekoniecświata,aleniewróżydobrze.Być
możewcalesięniespóźnia,możejużtubył,rozejrzałsię
iwyszedł.Nawetniewiem,kogomamsięspodziewać.
Umówiliśmysię,żebędziemiałnasobieT-shirtzgrafiką
świnkiPeppy.Niewidzętunikogowtakimubraniu,ale
tomiejscejestduże,mogłamniezauważyć.Pozatym
mógłzałożyćnatomarynarkęalbobluzę.Wolałabym,
gdybymiałmarynarkę.Nieżebytomiałojakieś
znaczenie,ale…wolałabymmarynarkę.Mieliśmy
zarezerwowanystoliknaimię„Peppa”.Mógłzapytać
kelnera,czyjużjestem,zerknąć,ocenić,czywarto
zostać,iobrócićsięnapięciewkierunkuwyjścia.
ZałożyłamkontonaTinderze,żebykogośpoznaćinie
czućsiętaksamotnie.Mamwieluznajomychzestudiów
izpracy,alenikogobardzobliskiego.Byłamjużnakilku
randkach,któremożnaśmiałozaliczyćdonieudanych.
Faceci,zktórymisięspotkałam,mimoprzyjemnienam
sięrozmawiałoon-line,nastawienibylinazaliczeniemnie