Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
środa,29czerwca
ALICJA
Gdydocieramdopracy,informujęDorotę,naszą
recepcjonistkę,żemamdzisiajurwaniedupy,iproszę,
żebyniktminieprzeszkadzał.Niemówięjej,żepoprostu
niemamochotynapogaduchy.Dzieńzaczęłam
odtelefonuJulki,któramusiaładowiedziećsię,„jak
mitam”.Powiedziała,żejejprzykro,żetakwyszło,
izapewniła,żedamsobieradę.Świetnie.Skorotak
twierdzi,tonapewnotakbędzie.PrzezcałyranekArtur
próbujesiędomniedodzwonić,aleniemamsiły
natostarcie.Później.Późniejwydajesięodpowiednią
porą.Ignorujępołączeniaodniego.Poszłabymznim
naślub.Poszłabymteżnatenbal,gdybyzapytałmniejak
człowiek.Problemwtym,żeniezapytałby.Jestem
ostatniąosobą,któraprzyszłabymudogłowy
wkontekściepartnerki,alepierwszą,którazgodzisię
nakażdąbzdurędlajegosiostry.
ARTUR
Całyranekpróbujęsiędoniejdodzwonić,alemnie
ignoruje.Wiem,żejestwpracy,alejestempewien,
żetoniekwestiaobowiązkówsłużbowych,apoprostunie
chcezemnąrozmawiać.Postanawiamzałatwić