Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
*3
WinnymświecieznalazłsięMartinzanimjeszczepociągwogóle
drgnąłiwygramoliłzciasnotydworcaBerlinZoobahnhof.Wagon
sypialnyzawszejestmałymwięzieniemnakółkach,atenpolski
pełenłańcuchów,łańcuszków,archaicznychzamków,zasuwek,
okuć,anawetżelaznychsztabbyłnimszczególnie.
Konduktorategopojazdubezprzesadymożnabynazwaćdozorcą.
Zkiełkującymzarostemnatwarzy,wniedbałymmundurze,
podzwaniajączagadkowymikluczami,niesiliłsięszczególnie
nauprzejmość.Zminąnotorycznegosceptykasprawdziłbilet
iwyznaczyłMartinowimiejsce.
Otrzymałcelępierwszejklasy,pojedynczą,wktórejzdziwił
gotylkobrakkrat,aleootwarciuoknaitakniebyłocomarzyć.
Zamkniętenaamen.Możezaspawane?Szybyzmatowiałeodrdzawych
zacieków.Chybanigdyniebyływpełniprzezroczyste.Obcezapachy
inalotzużycianaprzedmiotachwśródktórychsięznalazł,potrąciły
wnimstrunęczujności.
Pociągjużjechał,aonstałwkorytarzusamotnie,choćpozanim
ikonduktoremktośjeszczepowinienbyćwtymwagonie.Naprzykład
tenmężczyznazniewielkimbagażem,którywBerliniewsiadałzaraz
zanim.Lubinnipasażerowie,jadącyzwcześniejszychstacji.Ale
nakorytarzuniepokazałsięnikt.Dopókisłońceniezaszło,miał
zaoknemwidoknato,copowszechnienazywanorepubliką
demokratyczną.Niemiecką.Smutektejdemokracjiwłaśniekładłsię
dosnu.Poźleoświetlonychdrogachsnułysięnielicznesamochody.
Kolejnemiejscowościrobiływrażeniewyludnionych.Pociągprzeleciał
przeznie,jakbyichwcaleniebyłoizarazwsunąłsięwlasy
rachitycznychsosen.Spomiędzyichpniizpiaszczystegogruntu
wypełzałagorąca,lipcowanoc.
Wkońcunastałaciemnośćijużniebyłonacopatrzeć.Martin