Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
odczułniezwyklegwałtownie.Czykiedykolwiekwcześniej
płakał?Przecieżzawszewmawianomu,żemężczyźninie
płaczą.Żołnierzeniepłaczą.Żołnierzjestsilny,twardy
iwaleczny.
Aleonjużnieczułsięsilnyanitwardy,więcmógł
płakaćdowoli.Nigdyteżniepragnąłbyćżołnierzem.
SierżancieRomanowicz,pamiętacie,kimjesteście?
Rozpoznajecieswojenazwisko?
Otworzyłoczyipopatrzyłnarozmówcęzamglonym
wzrokiem.Wpomieszczeniupanowałpółmrok,więc
sylwetkęmężczyznywczarnejmarynarcewidziałsłabo.
Zdawałasięledwiecieniem.Docierałzatodoniego
intensywnyzapachtytoniu.Jakbardzochciałbyzaciągnąć
siępapierosem!Wtejchwilinaniczymmuniezależało
takbardzo,jaknajednymmocnymsztachnięciusię.
Czymogę…Wykonałnieokreślonygest,ale
towystarczyło,bonieznajomyprzyłożyłmudoust
papierosa.
Zaciągnąłsięipoczułnagłyzawrótgłowy.Odetchnął.
ByłemwSuchanowce…zacząłpopolsku
chrapliwymgłosem.Ateraz…?Gdziejestem…?
Mężczyznapochyliłsięnadnim.
DonozdrzyRomanowiczadotarłzapachwody
kolońskiej.
Jesteściewpolskiejplacówcedyplomatycznej
wKujbyszewienaterenieSowietów.Nazywamsię
StanisławKot.MinisterKot.Jestemtuzramienia
premierapolskiegorządu,generałaWładysława
Sikorskiego.Namocypodpisanegoniedawnotraktatu
Sikorski-Majski,pomiędzypolskimrządemaZSRS,
udzielonowamamnestiiizwolnionozSuchanowki.Jest
panwolnymczłowiekiem,sierżancieRomanowicz.
Cośścisnęłogowdołkuinaglezabrakłomupowietrza.
Zacząłsiędusićizoczupopłynęłymułzy.Ktośmógłby
pomyśleć,żetospóźnionareakcjapozaciągnięciusię
papierosem,aleonczuł,żeogarniagonagłyparaliż