Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
okulary,przetarłaszkłorąbkiemsweterka,założyła
okularyzpowrotem.Wszystkieteczynności,czynione
jakbyodniechcenia,wyraźniewskazywały,żeżmija
gotujesiędokąsania.
ZniezrozumiałychpowodówLucynkastraciłanietylko
ruchliwość,lecztakżedostałaparaliżuorganumowy.
MarylaiKlarajaknakomendęodwróciłysięiujrzały
Antoniuka.Stałwotwartychdrzwiachdopokoju,minę
miałnietęgąiogólniesprawiałwrażenie,jakbyujrzał
upiora.
WmomenciekiedyKlarapatrzyłananiego,
zastanawiającsię,czynimniepotrząsnąć,żebysię
odpowietrzył,Barankowanagleodzyskałaaktywność
życiową.
Onnienawagarach?!huknęła,opierającłokcie
nastole.Nocośpodobnego!Antoniukzaszczyciłszkołę
swojąobecnością!Chybazwołamnadzwyczajną
konferencjęprasową!
Ja...DopanaKraśko...Bo...Inatymsięjego
możliwościgłosoweskończyły.
Kraśkooderwałsięodłączeniagazetywjednącałość
ispojrzałznadokularów.
Aleśtydziś,synek,rozmowny,żeho,ho.Chodząca
reklamagadulstwa.
MmmapaWykrztusiłchłopiec.Bojajestem...e...
dyżurnym,pszepana,ie...przyszedłempoklucz
domapy.
E...Niedokanciapy?Kraśkowyjąłzkieszenikluczyk
nabreloczkuwkształcieamforyiwyciągnąłrękę.
Noruszsię,chłopie!Maszdoprzejściatylkodwametry.
Dolnystojakprzyścia...Niedokończył,ponieważ