Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Aaa!
Obudziłemsięzprzerażeniemiwciążkrzyczałem,
zanimzorientowałemsię,żetojużniesen,
arzeczywistość.Dotknąłemtwarzyispojrzałemnakoc,
któryściągnąłemzsiebiewtrakciekoszmaru.Byłemcały
mokry,pierwszyrazmiałemtakirzeczywistysen.
Twarzczystajakpergamin…
Człowiekbezrysówidziwnewijącesięcośbędąteraz
moimnajgorszymkoszmarem.Usłyszałem,żektoś
biegnieiotwierazrozmachemdrzwidomojegopokoju.
Wszystkowporządku,Faliborze?Mojasiostra
wbiegłaprzestraszona.Słyszałamstrasznykrzyk.
Dyszącciężko,odpowiedziałemzlekkimuśmiechem:
Totylkozłysen.
Kiedywycierałempotkawałkiemkoca,podeszła
domnie.Byłazmartwionacałąsytuacją.
Uff,myślałam,żecościsięstało.Złapałamnie
zagłowęiucałowałamojeczoło.
Miro,nieróbtak!Dobrze?Niejestemjużmałym
dzieckiem!Mamjużdwadzieścialat!powiedziałem
zudawanymrozgniewaniem.
Zmierzwiłamiwłosywtrakciemojegowywodu
iuśmiechnęłasięczule.
Itakciękocham,Faliborze.
Jaciebieteż,Miro.
Wzięłasiępodbokiiprzypatrywałamisięprzez
chwilę.Byłachybanajpiękniejsząkobietą,jaką
kiedykolwiekwidziałem.Miaładługiebrązowewłosy