Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Obejrzałamsięzasiebie.Jakzwyklekażdegoranka
przydrzwiachstałamojaprywatnapokojówka.Była
wysoka,smukła,twarzmiałabardziejprzystojnąniż
piękną,uwydatnionąszczękę,wąskieusta,głęboko
osadzoneszareoczyiprostynos.Długieiszarewłosy
sięgającepasazaplecionebyływskomplikowanywarkocz
ozdobionynajróżniejszymizłotymiisrebrnymi
sznureczkami.Wśredniodługichuszachnastałemiała
poprzyczepianesrebrneorazbiałezłotowpostaciłez.
Ubranabyłajakcodzień,wbiałąszatęzEltu,gładkiego
ipołyskującegomateriałulekkoodbijającegoświatło.
Witaj,mojapunktualnasłużkoKiermyn,codziennie
cięwidzępomoimprzebudzeniu.Nieznudziłocisię
tozajęcieprzeztychtrzydzieścilatmojegoskromnego
życia?
Spojrzałamnaniązudawanymrozdrażnieniem,ale
tylkociepłosięuśmiechnęłailekkopochyliłagłowę
wukłonie.
Oczywiścieżenie,mojapani.Jestemdumna,
żesłużęjakonadwornapokojówkawszystkichdzieci
WielkiegoImperatoraIrmenfryda,władcypołowynaszego
znanegoświata,panabitewi…
Bla,bla,blaitakdalej…odpowiedziałamzirytacją.
Niechcemyprzecieżspędzićcałegoranka
nawysłuchiwaniutytułówmojegoojca.Jużwstaję.
Kiermyn,dajmichwilę.
Jaksobieżyczysz,mojapani.Czyczterymoje
pomocnicewystarcząnadzisiejszyporanek?
Wskazaławtopionewścianę,ledwowidocznesłużące