Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wżyłach.
–Ach!Alezimna!Wspaniałatemperatura
napogodę!Spojrzałnamniedziwnymwzrokiem
izatrzymałwiadro,któremiałzamiarponowniewrzucić
dostudni.Cocijest?Jakośdziwniewyglądasz.
Stanąłemprzystudni,łapiącsięzabolącągłowę.
Łebmipęka,oblejmniezimnąwodą.
Skinąłgłowąiposłałwiadrowgłąbstudni.Pochwili
wyciągnąłjeparomapociągnięciamizasznur.Wylałcałą
zawartośćnamojągłowę.Straciłemnachwilędech
wpiersiach.
Dzięki!Odrazulepiej!
Klepnąłmniewplecy,omałonieposłałmnie
wotchłaństudni.
No!Wyglądaszzdrowiej,atakpozatymtococisię
przytrafiło?Jesteśchory?
Wyprostowałemsięiprzeczesałemswojemokre
włosy.Spojrzałemnabrata,zamierzałemopowiedzieć
muotym,comisięprzytrafiło.Tosamouczuciemiałem,
kiedyobajwracaliśmyzlasu.Obróciłemsięwjego
kierunkuiznówujrzałemtobiałecoś,comignęło
minaskrajudrzew.
Faliborze,cozobaczyłeś?Galiborpatrzyłwsamą
stronęcoja,napiętyjakwcześniej.
Położyłemmurękęnamocnozbudowanymbarku,
mokrymizimnymwody.
Nictamniema,alezapomniałemczegośważnego
zlasu.Pójdęiposzukamtego,dobrze?
Napięciejegoramionwidoczniezelżało.Uśmiechnął