Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niewolnikówwykonalispecjalnewięzieniedlatakich
właśnieskazańców.PodkoszaramiGorejącejŁzy,
imperialnejstraży,którastrzeżecałegopałacu,służą
elitarniżołnierzemającyprzynajmniejpięćdziesiątlat
doświadczeniawwojaczce.Zawiesiłagłos,kiedy
zobaczyłaswojesłużki,któreskończyłyprzygotowywać
mojewłosyitwarz.MojapaniInfrydraczywstać.
Wybierzemysuknięnadzisiejszywspaniałydzień.
WstałamzkrzesłaiposzłamzaKiermyn,dowielkiej
szafywyciosanejzestuletniegodębu.Otworzyła
izobaczyłamróżnokolorowesuknie,którestworzyli
imperialnikrawcy.Prywatnapokojówkazaczęławnich
przebierać,jakbytobyłyprzeciętneszatydlazwykłego
Welendora.Zobaczyłamtakąwkolorzekrwistej
czerwieni,któramieniłasięwblaskusłońca.Wskazałam
właśnieją.
Pokażmitę,Kiermyn.
Skinęłagłowąiwyjęłasuknięzszafy.
Jestpiękna,mojapani.Mojanajjaśniejszapani
mawspaniałygust.Tasukniajestnowa,wykonałnasz
mistrzwswoimfachu.
Rzeczywiściebyłapiękna,aleniechodziłotylko
okolorwyszywanabyłanaprzemiansrebrnąizłotą
nicią.Całamieniłasięjaskrawymibarwami,iskrzyła
ioślepiałaswojąwspaniałością.
Przymierzamy?zapytałazuśmiechem,patrząc
namnieoczaminaznaczonymijużstarością.Wyglądało
nato,żesamasiętymzajmie.Wskazaładłoniąwielkie
lustro,dwarazywiększeodemnie,ilekkosięukłoniła.
MożedokończswojąhistorięotymSlavikaenie.