Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Izacząłczęściejprzyjeżdżaćnarowerzedotego
gospodarstwa.
Potemtonawetmotocyklem,takimzkoszem.Przywiózł
sobietenpojazdzNiemiec.Stałunaswstajniiczasem
zbratempróbowaliśmygouruchomić.
OpróczgrobównicjużksiędzazSierpcemnie
łączy?
Nic.Siostrybenedyktynkiiksięża,którychznałem,nie
żyją.Jeżdżętamodczasudoczasuwrocznicęśmierci
ojca,żebysięspotkaćzrodzinąiodprawićmszę.Ale
nacmentarzteżniezaglądamczęsto.Pomodlić
zazmarłychmogęsięiwWarszawieczywGdyni,gdzie
częściejjeżdżęniżdoSierpca.Przecieżwierzymy
wświętychobcowanie.
Wróćmydomomentuwstąpieniadoseminarium.
WybórpadłnaPłock.
Tobył1974rok.ChciałemstudiowaćwWarszawie,
młodegoczłowiekaciągnęłodostolicy,alegdy
pojechałemzpapierami,ówczesnywicerektor,późniejszy
biskupStanisławKędziora,poprosiłoopinię
odproboszcza.Iokazałosię,żeproboszczwSierpcu
dokumentuniewyda,bojestzarządzeniebiskupa
płockiego,byodmawiaćchłopakom,którzychcąiść
doseminariówpozaPłockiem.Dałmitylkojakieś
zaświadczenie.Wsadziłmniedosamochoduizawiózł
doPłocka.
Ostatecznieskończyłksiądzjednakstudia
wWarszawie.ZPłockawyrzucili?