Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁPIERWSZY
GdzieśwWielkopolsce1986
Hotelpracowniczywybudowanynapotrzebynowo
powstającegoszpitalawjednymześredniejwielkości
miastWielkopolskiniebyłszczytemjejmarzeń,alemiała
wnimchociażswójwłasnykąt,któregoniemusiała
znikimdzielić,jaktobyłodotychczaswakademiku.Atak
bardzopotrzebowałaostatniosamotności.Mieszkanie
służbowemiaławprawdzieobiecane,alepopierwsze,
musiałaczekaćwdłuuugiejkolejce,podrugie,bloku,
wktórymmiałosięznajdowaćlokum,jeszczenie
wybudowano,nawetniewylanofundamentów,potrzecie
zaś,niebyłatakdokońcapewna,czyzostaniewtym
miejscuwystarczającodługo.Tymczasemmiałaswój
własnypracowniczypokój,wprawdzieniewielki,alemiał
przynajmniejnapocieszeniebalkon,zktóregojaknadłoni
miaławidoknapowolirosnącygmachnowegoszpitala.
Niebieskieszklanepłyty,którymiobłożonojegościany,
wpromieniachsłońcazdawałysięlśnićniczymbłękitny