Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
terazsamotności.Mimożeododejściajejukochanego
minęłyjużdwalata,onanadalniemogłategoprzeboleć,
niebyławstaniesięotrząsnąć.Jejżałobazdawałasię
trwaćwiecznie.IwkońcumusiaławyjechaćzWrocławia,
ponieważostatniocorazwięcejgodzinspędzałanad
grobemAdama.Gdybywtymmieściezostała,bardzo
możliwe,żestraciłabyzupełniekontaktzrzeczywistością
itkwiłabywtamtymmiejscuchybaprzezcałednie.
Awkrótcemożeinoce…
Pozdaniuostatniegoegzaminupostanowiłajak
najszybciejzacząćpracę.Miałanadzieję,żenowe
obowiązkizdołająjakośprzywrócićdorzeczywistości,
odciągnąćchociażnajakiśczasoduporczywychmyśli
iwspomnieńoukochanym.Gdyzałatwiałajakieś
formalnościwdziekanacie,przeczytałanatablicy
ogłoszeńinformacjęonaborzelekarzydopracy
wbudującymsięwłaśnieszpitaluwjednym
zwielkopolskichmiast.Niezastanawiającsięwiele,
zgłosiłaswojąkandydaturę.Nieznałatunikogoitojej
bardzoodpowiadało,możnapowiedzieć,żewstu
procentachzaczynałanoweżycie.Tymtosposobem
wkrótcerozpoczęłastażlekarski.Najpierwprzydzielono
nainternę.Nielubiłatejdziałkimedycyny,tych
starych,częstobardzoschorowanychludziitego
specyficznegozapachupanującegonawszystkich
oddziałachchoróbwewnętrznych,naktórychwczasie
zajęćnastudiachczyteżpraktykmiałaokazjębywać.
Tadziwnawońzdawałasięniechciećjejopuścićjeszcze
przezwiele,wielegodzinpowyjściuzeszpitala.Poza
tym…Cotudużomówić,bałasięśmierci.Dotejpory
widziałazaledwierazumierającegoczłowiekaijego