Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PIĘĆLATWCZEŚNIEJ
KWIECIEŃ1940ROKU
Dzieńbyłzimnyiciemnyjedenztych,kiedy
człowiekowiwydajesię,żewiosnanigdynienadejdzie.
Katrinzwestchnieniemodłożyłarobótkę.Dziergała
naszydełkuserwetędopokojugościnnego,ponieważ
chciałaczymśzająćręce.Dziecidrzemały,podobniejak
Erna.Pomroźnychnocachziemiawciążpozostawała
zmarznięta,niemożnawięcbyłozacząćprac
ogrodowych.Ugotowananaobiadzupastaławgarnku
nakuchni,wystarczyłopodgrzać;wdomupanował
porządek…Niebyłonicdoroboty.Katrinczułasię
samotnainudziłasięniemiłosiernie.Najchętniej
włączyłabyradio,leczsłuchaniepropagandowychaudycji
oniezwyciężonejarmiiniemieckiejprzyprawiałooból
głowy,anapotajemnewyszukiwanieBBCzanicbysię
nieodważyła.Odkądzostałamatką,zbytwielemiała
dostracenia.
Zdarzałysiędni,kiedyKatrinżałowała,żeErnapozbyła
sięwiększościziemialbożeniemiałajużświniikrowy
ciężkapracawgospodarstwiesprawiała,żeniebyło
czasunarozpamiętywanie.Zmęczenieskuteczniezabijało
smutek,aprzynajmniejprzytępiałogotrochę.Dopóki
bliźniętabyłymalutkie,ichmamanieznajdowałaani
chwilidlasiebie;wciążtrzebabyłoktóreśprzewijać,