Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
MartynaGoszczyckaRW2010Odrodzenie
klatkę,takjakbyschwytałmotylainiechciałgozmiażdżyć.Sprężystymkrokiem
przeszedłnaśrodekpokoju,brodzącwfałdachmateriału,któryzagłuszałjegokroki.
Jegojasnozieloneoczypołyskiwałyobłędemipodekscytowaniem.Przezmłodą
twarz,pociągłąigładką,przebiegłcieńniezdrowegopodniecenia.
Cicho,cicho,spokojnie,mojamała...mamrotałdosiebie,powolnie
rozwierającdrżącedłonie.Zuniesieniemwpatrywałsięwto,cowyłaniałosię
spomiędzyjegopalców.Narozchylonychdłoniachspoczywałkwiat,któregoidealnie
białepłatki,wprzeciwieństwiedofalmateriału,niewchłaniaływsiebieczerwonego
blaskuświec.Skrzyłysięwłasnymświatłemjaskrawympołyskiemśnieżnejbieli,
któratłumiłakażdąinnąbarwę,niepodzielniekrólującnadprzestrzeniąwokół
siebie.Kanciastepłatkioostrychkrawędziachpokrywałyigiełkilodu.Krótka,skryta
podkwiatostanemłodyżka,pozbawionazielonegobarwnika,byłaniemal
przezroczysta.Smukłeprzejrzystelistkiwychylającesięspodpłatkówrównież
wyglądałylichutko.
Tomiejscebędzieidealne.Przygotowałemjespecjalniedlaciebie.Blondyn
uśmiechnąłsięszerokoiprzyklęknąłnaziemi,zanurzająckolanawfałdachtkaniny.
Ułożyłkwiatprzedsobą.Śnieżnepłatkizadzwoniłycichutko,strząsajączsiebiekilka
kryształkówlodu.Kiedyłodygadotknęłamateriału,tennatychmiastzesztywniałod
zimnaizatrzeszczałprzejmująco.Okrągłaplamaczystegolodurozrosłasięwokół
niepozornego,rozczulającokruchegokwiatka.
Masztakąsłabiutkąibiałąaurę...Blondynpokręciłgłowązpolitowaniem.
Alespokojnie,nakarmięcięnajintensywniejszączerwienią.Rośnij,mojaShirane...
Rośnij,ShiranenoChou.Jeszczebędzieszpotężna...Imoja.
20