Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
fakt,żeuniknąłtegogłębokiegostanu,któryprzysporzyłmiwielu
cierpień.Tak,bowtedybardzocierpiałam.
Mieszkamwmałejwiosceizauważyłam,żewtakiejspołeczności
jesttrudniejsięodnaleźć.Sądzęteż,żechorymnawetwmiastachnie
jestlekko.Znajomi,sąsiedzimieszkającynatejsamejklatceczy
wbloku,aniekiedyczłonkowierodzinyniepotrafiązrozumiećosoby
chorej.Najgorszajestpróbaoceniania,szufladkowaniachorych
psychiczniejakoludziinnegotypu,nierazzepchnięcianadrugiplan.
Sękwtym,żetakienastawienieniepomagacierpiącym,noszą
wówczasbrzemiępodwójnegociężaru:chorobyiocenyspołecznej.
Jaosobiściespotkałamsięznadaniemmietykiety„leczonej
psychiatrycznie”.Pocieszamniefakt,żeitacy,którzymająwiększą
wrażliwośćnategotypuproblemy.Janaswojejdrodzespotkałam
ispotykamludzi,którzyokazująmirównieżwsparcie.Ciężkojest,
kiedydopadauczuciewyobcowania,innościisamotności.Tonie
pomagawodzyskiwaniudobrejkondycjipsychicznej,aniwtrwaniu
wniejtużpochorobie.Naszczęściefarmakologiajestnadobrym
poziomie.Dziśbioręlektylkoprofilaktycznie,choćzpoczątku
przytłaczałomnie,żemójdobrynastrójuzależnionyjestodjednej
małejtabletki.Spotkałamjednakkogoś,ktomiuzmysłowił,żetonic
strasznego,żemożetaktrzeba.Dziśijamogępowiedziećludziomjuż
zdrowym,achcącymtrwaćwtakimstanie,żedobrzerobią.Osobiście
niechciałabymjeszczerazprzeztoprzechodzić.Możejednakkiedyś
poczujęsięnasiłach,żebyspróbowaćżyćbezleku,tylkobędęmusiała
siędotegoodpowiednioprzygotowaćibyćpodnadzoremlekarza.
Przyznaję,żeto,oczymbędępisać,niejestdlamniełatwe.
Pewnienierazzapłaczę,wzruszęsię,zatrzymamsiępodczaspisania…