Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Nadalmamwrażenie,żechcesz.Oczywiście
potrzebowałam,żebyśwprowadzałamniewświat,
alenietakbardzonarzucałajegowizję.
Noiteżmnietymświatemstraszyłaś,jakby
cipasowało,żebymbyłaumaminejspódnicy.
M:Możeimaszrację.Alejapokazywałamzagrożenia,
aniestraszyłam!TakmisięwydajeChociaż…skoro
taktoodbierasz…Musiszzrozumieć,żematkateż
mawieleobawijestjejtrudno.
C:Wiem.Choćwpewnymmomencietrzeba
odpuścić,noitytozrobiłaś,kiedysię
wyprowadziłam.
M:Awiesz,Maju,żejateżbardzoróżniemyślałam
omojejmamie?Czułamwielkąmiłośćipotrzebęjej
obecności,kiedybyłamdaleko.Agdybyłamblisko,
żywiłamdoniejurazęizłość,częstoprzypisywałamjej
różnewiny.Czytyteżtakmyśliszomnie?
C:Czasemsięwkurzam,toprawda.Nieowijając
wbawełnę:maszwady.
M:Jakkażdy…Odnoszęczasemwrażenie,żemnie
idealizujesz,abyzachwilęskopaćzpiedestału,właśnie
dlategożeprzypisałaśmimoc,którejtaknaprawdęnie
mam.
C:Bardzomożliwe.Jednaktrochętejmocy
posiadaszi,cowięcej,wydajemisię,żetolubisz.
Lubiszdziałaćidecydować,czasemzainnych,
więcbywa,żewychodząztegorzeczycudowne,
wspaniałe.Uważamcięteżzaosobębardzohojną
ienergiczną.Zdrugiejstronyczasemprzechodzi
townadzór,rozkazywydawaneinnym,cobywa
trudnedozniesienia.Niedasięwszystkiego
kontrolować,wieszotym.Nodobra,jużniekrzyw
siętak,lepiejpowiedz,kimjajestemdlaciebie.
M:Promykiemsłońcanajczęściej,kiedyzaśmiewamy
sięrazemzczegoś,aleiburzązgradobiciem.