Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ktośspoglądałjeszczeprzezwizjer,wahałsię.„Malachi”powiedział
wówczasmłodyczłowiek,poczymotarłwilgotneodpotuczoło
iprzygładziłzmierzwionewłosy.„Toja.Malachi”powtórzył.
Wtedyszczęknąłrygielgórnegozamka.
Zzawpółotwartychdrzwinieśmiałowyjrzałamłodakobieta.
Przezchwilępatrzyłananiegowniemymosłupieniu,apochwili
jejdużeoczynagleotwarłysięszerokoirozbłysłyodgwałtownie
wybuchłejradości.Wybiegładosieniirzuciłamusięnaszyję,awtedy
onpochwyciłwramiona,zachwiałsię,opierającsięnafutrynie,
iprzytuliłdosiebiewitającągodziewczynę.
Mordechaj!Mordechaj!zawołałaniecozduszonymgłosem.
Położyładłońnapiersi,anastępniecofnęłasiękilkakroków,
pozwalając,abymężczyznawszedłdopokojuatamobjęła
goznowu,aonprzywarłzachłannieustamidojejust,włosów,szyi
iramion.
MiraFuchrer
ByłatoMiraFuchrer,jego
ukochana.Poznalisięizakochali
wsobiejeszczeprzedwojną,gdy
obojenależelidoMłodegoStrażnika
iwspólnieprzygotowywalisię
dowyjazdudoPalestyny.Teraz,
w1942roku,miaładwadzieściadwa
lata.Kilkamiesięcypóźniejzginie
wrazzeswoimwybrankiem
wbunkrzeprzyulicyMiłej18.
Nigdyjużcięniezostawię,Miro
odpowiedziałjejgłośno
pohebrajskuMordechaj.Nigdy.
Trzymałwramionachprzezchwilę,poczympodniósłwzrok