Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ztytoniem.
Nieno,kuźwa,zapomniałam,nacotakbyłamwściekła.
Wjegomocnychramionachmogłabymtaktańczyć
przezcałąnoc.Delikatnaisubtelnamuzykaledwie
docieraładomoichuszu.Rozpłynęłamsięwtejchwili
izapomniałamowszystkim,gdynaglepoczułam,jakpan
Bondpochylasięicałujemniewpoliczek.Ten
niespodziewanypocałunekwróciłmirozumiumyślnie
nadepnęłammunanogę.Skrzywiłsiędelikatnie
natwarzy,alepochwiliuśmiechnął.
Cotywyprawiasz?zapytałamwzburzona.
Spokojnie,wytrzymajdokońcaiwszystkociwyjaśnię.
Aterazuśmiechajsię,kelnereczkopowiedziałipowiódł
oczamipotańczącychparach.
Jeślizarazniepowiesz,ocochodzi,tozrobiętutakie
widowisko,żepołowatychsnobówdostaniezawału
wycedziłamprzezzębyiznowuumyślnienadepnęłam
munapalce.
Potrząsnąłdelikatniegłowąiuniósłciemnebrwi.
Dobrze,tylkonietu.Złapałmniepodrękę
iwyprowadziłnataras.
Wszędziekłębiłosięoduczestnikówbalu,więcwkońcu
trafiliśmydojakiegośgabinetunatyłachrezydencji.
Gadaj!wykrzyknęłam,gdytylkozamknąłdrzwi.
Spokojnie,masztentysiąc.Wyciągnąłzkieszeniplik
banknotówipołożyłnabiurku.
Kasakasą,alenietakabyłaumowarzuciłam
wkurzonacotomiałoznaczyćtamnascenie?
Nic.Wyciągnąłpapierosazkieszeni.
Jaktonic,właśnienazwałeśmnieswojąnarzeczoną
przedpółtysiącemludzi?To,kurwa,nic?!Miałam
ochotęmuprzywalić.