Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Pragnętylkotwojegoszczęścia,kochanie.Położyła
smukłądłońnajegoramieniu.
Jakdlamnie,zaczęstoużywałasłów„kochanie”
i„skarbie”.Nieznoszęsłodkopierdzącychosób.
Śmiemwątpićrzekłmój„narzeczony”izałożyłręce
napiersiach.
Niestety,muszęwasprzeprosićiwracaćdogości.
Zachowywałasię,jakbysłowasynadoniejnie
docierały.Alewprzyszłymtygodniuwybieramysię
wszyscydoHamptons,tobyłabyświetnaokazja,
żebyśmysiępoznały.Podeszładomnieizłapałamnie
zaręce,jakbyśmybyłynajlepszymiprzyjaciółkami.
Napewnoodpowiedziałam.
Wtwoichsnachdodałamwmyślachzlekkim
wymuszonymuśmiechem.
Mamyjużplany,mamowtrąciłprzystojniak.
Musiciejezmienić,zresztąszczegółyomówimy
później,synu.
Kobietaobróciłamojądłońispojrzałazzachmurzoną
miną.
Noco!Możebrudnajestem?Lakiermiodprysnął?
Połamałampaznokieć?przemknęłomiprzezmyśl,gdy
oglądałamojąrękę.
Agdziepierścionek?zapytała,unoszącwyskubane
ciemnebrwi.
Gulastanęłamiwgardle.Miałampustkęwgłowie.
Comiałampowiedzieć:„Jaki,kurwa,pierścionek?”.
Niepowieszmi,Blake,żeoświadczyłeśsiębez
pierścionka.Toniedopuszczalneiprostackie.
Brunetprzewróciłoczamiichciałcośpowiedzieć,ale
goubiegłam:
Niezależyminaświecidełkach.