Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Ciekawe,ocochodzi.Pewnieznowupodnieśliopłaty
–rzuciłascenicznymszeptem.
–Cóżchcesz.Wszystkodrożeje–odmruknęłaRóża,
któraspodziewałasiędokładnieczegośtakiego.
Wzasadziekosztyniezmieniłysięodpoprzedniegoroku,
więcpodwyżkaniebyłabydlaniejszczególnym
zaskoczeniem.Zresztąteraznarynkusztukipanował
boom.Ludziewreszciezaczęlikupowaćobrazyigaleria
zarabiałajaknigdydotąd.Zwiększenieopłat
weWrzosowymZakątkuniezwiastowałowięcdotkliwej
wyrwywbudżecie,dlategoRóżaodprężyłasięinawet
zlekkimzaciekawieniemprzestąpiłazamatkąpróg
gabinetuprzełożonej.
Dyrektorkabyłakobietąpoczterdziestce,owyglądzie
profesjonalistki.Dokładnietaką,jakiejoczekiwałobysię
wtymmiejscu–ubranąwelegancką,choćnienazbyt
klasycznąsukienkęidobranypodkolorsweterek.Włosy
miałaspiętenaczubkugłowy,austadelikatnie
pociągniętematowąszminką.Stanowiłanajlepszą
reklamędlaswegoośrodka–opanowanaiwdobrym
guście,roztaczającaatmosferęspokojuikompetencji.
–Dziękuję,żepanieprzyjechały–oznajmiła,kiedyjuż
sięprzywitałyiusiadły.–ChodziopaniąGeorginę,jest
jednąznaszychulubionychpensjonariuszek.Todama
zprawdziwąklasą,czarująca.
–Mamazachowaławieledawnegouroku.Jejmatka,
amojababka,byłaprzedwojnąsławnąpięknością–nie
omieszkałapochwalićsięDorota,aRóżazwestchnieniem
spuściławzrok.
–Towielewyjaśnia.Dobregeny–oceniładyrektorka,
apotemspojrzałananieztroską.–Niestety,pani
Georginaostatnioczujesięgorzej…
–Cośjejdolega?Toserce?Zawszemiałaproblemy
zkrążeniem,aleutrzymywaliśmytesprawywryzach
–zdenerwowałasięDorota.Dyrektorkawykonałaruch