Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
okazja,żebydowiedziećsięczegośzpierwszejręki.
Wstaławięcizbliżyłasiędoozdobnejkonsolki,którą
babciaprzywiozłatutajzmieszkaniamatki.Stałynaniej
różnefotografiewramkach,przedewszystkim
przedstawiająceRóżęiDorotęnarozmaitychetapachich
życia.Gdzieśztyłuprzycupnęłojednakstarezdjęcie
wcienkiejsrebrnejramie.Wyobrażałoprzepięknąkobietę
ubranązelegancjącharakterystycznądlalat
trzydziestychwzwężanąsportowąspódnicęidługiżakiet
zmodnymiwyłogamiorazniewielkifantazyjnykapelusz.
Kobietastaławniedbałejpozieobokwspaniałego
samochodu,wktórymsiedziałydwiedziewczynki.Jedna
byłabezwątpienianastolatkąodługich,potarganych
kręconychwłosachinaburmuszonej,niechętnejminie,
wdrugiejznich,dziecięcejblondynceotwarzyaniołka,
domyśliłasięGiny.
Ślicznezdjęcie,babciupowiedziała,unosząc
fotografięipodsuwającGeorginieprzedoczy.
Totwojamama?MatyldaMikanowska?
Tak,toona.Byłaniezwyklepiękna.Niepoprostu
ładna,nieefektownaaniurocza,alewręcz
magnetyzująca.Mężczyźnitracilidlaniejgłowę.Aona
cóż,umiałailubiłasiępodobać,alenigdynie
przekraczałapewnychgranicpodkreśliłaGina,ajej
ciepłygłosnaglenabrałniespodziewanejsurowości.
Oczywiście.Byłaprzecieżżonąimatką.Dorota
posłałacórcekarcącespojrzenie,choćwłaściwieRóżanie
palnęłażadnejgafy.
Właśnie.Ojciecubóstwiał.Zrobiłbydlaniej
wszystko.Pozajednym.Babciazachichotaławesoło,
przykrywającdłoniąusta.
Czegojejodmówił?dopytywałasięRóża.
Niezgodziłsięnawybudowaniewposiadłościbasenu.
Uważał,żetoniewypada,abypaniipanienkipluskałysię
wobecnościsłużbywniekompletnychstrojach.Jabyłam