Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
coprawdawtedybardzomała,aleopowiadanomi,jaka
wybuchłaawantura…
Pokłócilisię?TozupełnieniepasowałoRóży
doobrazuMatyldy,jakizdołałasobienarysować
wwyobraźni:posągowejiopanowanej,boświadomej
swejwartościiwrażenia,jakiewywiera.
Mojamatkaopróczurodybyłaobdarzonawielkim
temperamentem.Ikiedycośsięjejniepodobało,
potrafiłazachowywaćsięimpulsywnie.Gina
uśmiechnęłasięlekkodoswoichwspomnień.Aletakjak
mówię,onanigdynieposuwałasięzadaleko.
Łabonarówkatobyłrajnaziemi.Rajutracony…Babcia
zamilkła,awjejgłosiewybrzmiałygorycziżal.
Dorotaodchrząknęła.
Nowłaśnie,mamo…MamyzRóżątakiplan…
Jesteśmyciekawe,czycisięspodoba.Nadchodzątwoje
urodziny.Wsumierównieżmoje,więcjestpodwójna
okazja…Aleprzedewszystkim,oczywiście,idzieociebie.
Izastanawiamysię,czyniezorganizowaćprzyjęcia
właśnietam.WŁabonarówce.Terazmieścisiętam
luksusowyhotel.Sprawdzałam.Robiątakieimprezy.
Wpałacu?powtórzyłaGinacicho,awargijej
pobielały.
Jeżeliniechcesz,babciu,toniemasprawy,załatwimy
cośinnegowyrwałasięzzapewnieniemRóża,amatka
zgromiławzrokiem.
Tak.Mamo,jauważam,żetoznakomitypomysł.
Wiem,żecitosprawiprzyjemność…
Łabonarówka…Starszapaniopadłanafotel
ipołożyładrżącądłońnapiersi.Tylelat,mójBoże,tyle
lat…
Możeniechcesztamwracać?Jatorozumiem,
mówiłammamie,żeskoromasznieprzyjemne
wspomnieniazwiązaneześmierciąswoichrodziców…
Różo,przestań,wtejchwili!Dorotanietylko