Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Kobietazeszlochemzarzuciłamuręcenaszyjęiwtu-
lającgłowęwjegoramiona,mocnosiędoniegoprzytuli-
ła.Tomasikpodwpływemdziwnegoimpulsumimowol-
nieobjąłjąidelikatniepogłaskał.
—Jużdobrze—szepnął.—Jużjesteśbezpieczna.
Przezchwilęstalitakprzytulenidosiebie,ażwkoń-
cudelikatnieodsunąłjąiotworzyłdrzwi.
WeszlidomieszkaniaiNataszaopadłabezsilniena
jedynyfotel.Tomaszwyjąłzlodówkinapoczętepółlitra
sobieskiegoisokzczarnejporzeczki.Zrobiłjejmocnego
drinkaipodałbezsłowa.Patrzylinasiebiewmilczeniu,
ażnagledziewczynapodniosłaszklankędoustidusz-
kiemwypiłacałązawartość.
—Powieszmi,cosięstało?—zagadnąłTomasik.
Natasza,mimosińcaizapuchniętejodpłaczutwarzy,
ciąglewydawałamusiępiękna,ajejdużebrązoweoczy
wyglądałynajeszczebardziejsmutneizamyśloneniż
zwykle.Wtejchwilimężczyznazrozumiał,dlaczegota
dziewczynaciąglerobiłananimażtakiewrażenie.Boże
niechodziłotutylkoodarmowyseks,tegobyłpewien
jużwcześniej.OnapoprostumiaławsobietoDcoś”.
DCoś”,cowyróżniałojąztłumuwiecznieroześmianych
igłupiutkichstriptizerekwDHadesie”,kręcącychna
zawołaniegołymityłkamiimiętoszącychwradosnym
podnieceniuwłasnecycki.
Kobietaświetniemówiłapopolsku,jednakzwyraź-
nymwschodnimakcentem.Kiedyzaczęłaopowiadać,
głosmiałajużwmiaręspokojnyiopanowany.
33