Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
naOksywiu.Nacodzieńmiałstycznośćzróżnymi
świństwamiwielkichimałychludzi.Wiedział,żeisto-
tyludzkiebezwzględunawykształcenie,pochodzenie
czystatusmaterialnyzawszechcąmiećwięcejpienię-
dzyiwięcejwładzy.Iabyzdobyćto,czegouczciwie
miećniemogą,gotowisąoszukiwać,kraść,anawet
zabijać.
Jegopracaprzynajmniejteoretyczniepowinnapo-
legaćnazwalczaniuludzkichsłabościprowadzących
częstodozdradywłasnegokraju.Aleporucznikjużpo
kilkumiesiącachsłużbydałsobieztymspokój.Wie-
dział,żezludzkimobłędemiżądząpieniądzaniemoż-
nawygrać.
Dlategoodkilkulatpróbowałjużtylkowmiaręnor-
malnieżyć.Nienarażaćsięwpracyidbaćowłasnyin-
teres.SprawaNataszyniestanowiładlaniegoproblemu
zbandytamiczymafiąwroligłównej.Wtobowiemnie
miałnajmniejszegozamiarusięangażować.
Niechciał,abydziewczyniecośsięstało,alenie
chciałteżkomplikowaćsobieprzezniążycia.Byławięc
tosprawatypu:DCoonmaterazzniązrobićiczegoona
będzieodniegochciała?”.
—Jeżelifaktycznienicniewieszaninicniewidzia-
łaś—zacząłostrożnie,unikającprzytymjejspojrzenia
—tomożepowinnaśwrócićdoDHadesu”ispróbować
wszystkowyjaśnić.
Podniósłpomałuwzrokinapotkałwpatrzonewsie-
bieprzerażoneoczyNataszy.
36