Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PiotrMrok:OlimpiadaszaleńcówRW2010
ścianach,aconajważniejsze–niktdotejporyniezgłaszałżadnegozaginięcia.Może
mająpłaconeekstraoddostarczenia?
–Tojawezmępięćdziesiąttychzielonych–poprosiłem,wyraźnie
zainteresowanytakświetnąperspektywą.–Ilepłacę?
–Nie,nie,toprezentodfirmy,wramachzadośćuczynieniazadotychczasowe
straty,oneitakniesąewidencjonowane,znaczy,tekarteczki.
Podziękowałemiwyszedłem.Paczka,którąreklamowałemtegodnia,
oczywiścienigdysięnieznalazła,apocztawypłaciłamimarnepięćdziesiątzłotych
odszkodowania.
Magicznązielonąkarteczkęzastosowałemporazpierwszyprzyekspresowej
wysyłcekompletusaginZmierzch”dlateściowej.Żonabawiłaurodzicówna
wakacjach,jamiałemdojechać.Oczywiściewykręciłemsięztegonagłymzatruciem.
Cobyłoczęściowoprawdą,bonasamąmyśl,żemamjeśćobiadztąwiedźmą,
chodziłemjakstruty.
Jakzwyklewostatnimmomencieprzypomniałemsobieojejurodzinachi
musiałemstworzyćchoćpozory,żedbamoto,ilestulecitemuwyklułasięzjaja.
Wampirydlastarejwampirzycy;miałemnadzieję,żeniewpadnienatroptejzręcznej
metafory.Dziśbyłaśroda,aurodzinynietoperzaprzypadaływpiątek.Wsobotę
wieczoremzadzwoniłaizwyzywałamnieodniewdzięczników,obłudników,meneli,
którzynawetniepamiętająodniuprzyjścianaświatrodzicielkiswojejżony.Po
czterdziestuminutachwysłuchiwaniaklątwizłorzeczeń,gdyjużcisnąłemtelefonem
komórkowymprzezcałypokój,ajegoresztkispoczęłynapodłodze,postanowiłem,
żetymrazemwezmękanisterzbenzynąiostatecznierozwiążęproblemurzędu,który
rujnowałnietylkomójbiznes,aleteżżycierodzinne.Żonanaszczęściewracałaod
mamusidopierowponiedziałek,adotegoczasumożemniezaaresztująiominie
mnie
seria
wyrzutów
z
doskonale
wyszkolonego
urządzenia
jazgocząco-
marudzącego.Gdybymniemiałwrażliwejszyi–niestetynawetgolfówniemogę
9