Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jegożelazem—przerwałdrugigiermek—sądziłemtedy,
iżsątoinicjałyWilhelmavonBerlifitzinga,leczwszystkaludność
pałacuwręcztwierdzi,żewcalenieznałaowegorumaka.
—Dziwniesłychany!—rzekłmłodybaronzzadumąijakbyzgoła
nieświadomtreścisłówwłasnych.—Jestto,waszymzdaniem,godny
podziwurumak,rumakcudowny!Chociażbymiał,jaktosłusznie
sądzicie,niebezpieczneinieprzepartenarowy,nuże!—niechajbędzie
moimrumakiem!Chcętego!—dodałpochwilimilczenia.—Staćsię
może,iżrycerztegocoFryderykMetzengersteinpokrojuzdoła
poskromićsamegodiabłazestajniBerlifitzingów.
—Myliciesię,JaśnieOświeconyPanie!Koń,jakośmyrzekli,nie
pochodziinamójrozumzestajnihrabiego.Gdybytakbyło,zbyt
dobrzeznamyswójobowiązek,abyśmygostawialiprzedoczy
komukolwiekzdostojnychczłonkówwaszegorodu.
—Prawdaćto—zauważyłoschlebaron.
Wtejwłaśniechwiliprzyszedłzpałacuzgrzanyodbieguipełen
pośpiechumłodykamerdyner.Szeptempodałdouchaswemupanu
wiadomośćonagłymzniknięciuczęściobiciawkomnacie,którą
stosownieokreślił,wchodzącprzytymwpoufneidrobiazgowe
szczegóływypadku,leczponieważztychwszystkichzdarzeńzbyt
cichymspowiadałsięgłosem,tedynieuroniłanijednegosłowa,które
bymogłozaspokoićnastraszonąciekawośćgiermków.Wczasietej
rozmowymłodyFryderykzdawałsięrozmaitezdradzaćwzruszenia.
Wkrótcejednakodzyskałswójspokójiwyrazzawziętejzłościutrwalił
sięjużnajegoobliczuwchwili,gdywydałnieodwołalnyrozkaz
natychmiastowegozamknięciaowychkomnatioddaniamuklucza
dorąkwłasnych.
—Jestżewamwiadoma,JaśnieOświeconyPanie,opłakanaśmierć
Berlifitzinga,staregomyśliwego?—rzekłdobaronajedenzjego
wasalówpoodejściupazia,gdyolbrzymiwierzchowiec,któregobaron
przedchwiląuznałzaswego,zezdwojonąwściekłościąmiotałsię
iposkakiwałwzdłużgłębokiejalei,wiodącejodpałacukustajniom
Metzengersteinów.
—Bynajmniej—odrzekłbaron,gwałtowniezwracającsię
kumówiącemu.—Umarł,powiadasz?
—Istnatoprawda,JaśnieOświeconyPanie!Sądzę,iżdlaczłonka
waszegoroduwiadomośćowaniejestzbytprzykra.
Przelotnyuśmiechprzemknąłpotwarzybarona.