Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
toćwierkanieptaszkówsypiesięjakszaryśrutnaparasole,booto
oferujesiętuprawdziwekanarkiharceńskie,klatkipełneszczygłów
iszpaków,koszykipełneśpiewakówigadułówskrzydlatych.
Wrzecionowateilekkie,jakbywypchanewatą,podskakujące
wdrgawkach,zwrotne,jaknagładkich,kwilącychsworzniach,
rozświergotanejakkukułkizegarówbyłyoneosłodąsamotności,
zastępowałykawaleromciepłoogniskarodzinnego,wywabiały
znajtwardszychsercbłogośćuczuciamacierzyńskiego,tylemiały
pisklęcegoiwzruszającego,ijeszczegdyobracałosięnadnimi
stronicę,posyłałyzaodchodzącymzłączoneswe,wabiącećwierkanie.
Alewdalszymciągustaczałsiętenskryptżałosnywcorazgłębszy
upadek.Terazzszedłnabezdrożawątpliwejjakiejśszarlatańskiej
mantyki.Wdługimpłaszczu,zuśmiechemnawpółpochłoniętym
przezczarnąbrodę,któżtoprezentowałsiędousługpubliczności?Pan
BoscozMediolanu,swegoznakumistrzczarnejmagii,imówiłdługo
iniewyraźnie,demonstrująccośnakońcachpalców,conieczyniło
rzeczyzrozumialszą.Ichoćwprzekonaniuwłasnymdochodził
dozadziwiającychkonkluzyj,któreważyćsięzdawałprzezchwilę
międzyczułymipalcami,zanimichlotnysensnieuszedłzpalców
wpowietrze,ichoćpointowałonsubtelneprzegubydialektyki
ostrzegawczympodniesieniembrwi,przygotowującymnarzeczy
niezwykłe,nierozumiałosięgo,acogorsza,niepragnęłonic
rozumiećipozostawiałosięgozjegogestykulacją,zprzyciszonym
tonemicałąskaląciemnychuśmiechów,ażebyprzekartkowaćszybko
ostatnie,rozpadającesięwstrzępystronice.
Natychostatnichstronicach,którewsposóbwidocznypopadały
wmajaczliwebredzenie,wjawnybezsens,jakiśgentleman
ofiarowywałswojąniezawodnąmetodę,jakstaćsięenergicznym
istanowczymwdecyzjach,imówiłwieleozasadachicharakterze.
Alewystarczyłotylkoobrócićstronicę,ażebybyćzupełnie
zdezorientowanymwrzeczachstanowczościizasad.
Tamdrobnymkroczkiemwychodziłaspętanatrenemsukniniejaka
paniMagdaWangioświadczałazwysokościściągniętegodekoltu,
żekpisobiezmęskiejstanowczościizasad,iżejejspecjalnościąjest
łamaćnajsilniejszecharaktery.(Turuchemnóżkiukładałatren
naziemi.)Wtymceluistniejąmetody,ciągnęłaprzezzaciśniętezęby,
niezawodnemetody,nadktóryminiechcesięrozwodzić,odsyłając
doswychpamiętników,zatytułowanychZpurpurowychdni
(WydawnictwoInstytutuAntropozoficznegowBudapeszcie),