Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tymoszówka.Wiatrakinawzgórzu
Równieolbrzymi,najmilszyDar,piesrasyśw.Bernarda.
BrudnożółtaMuszka,łobuziwłóczykij.
BurySirko,kundelpoczciwy,piesnibyłańcuchowyinibyzły.Ale
spuszczasięgozłańcuchajużwporzepodwieczorku,„abysięnie
męczył”,jestwięcdobroduszny,chociażczujnyipełenżyczliwości
dlaludzi.
Ostatniwitanasczule,leczzpełnągodnościrezerwą,mążGamy,
puszystyScherzo-medalista.
Nahałaswyczynianyprzezpsywybiegawuśmiechachkochany
lokajZacharko,zanimOstap,chłopieckredensowy,apochwili
ściągajązróżnychkątówdomuiogrodu,ztenisowegoplacu,znad
stawu,odgospodarstwaizsadu,tymoszowieccydomownicyistali
goście:Mama,Felcio,FeloZbyszewski,Nula,Stasia,ciociaMyńcia
iciociaHela,NulkaiMichałKruszyńscyaznimigościesezonowi,
przyjeżdżającynatydzieńlubdwa,apozostającyzwykledłużej.
Byłoichwielu,leczdomtymoszowieckimógłichpomieścić
zawszejeszczewięcej.
Radośniibeztroscyzanurzaliśmysięwgorącynurtpogodnego
lata.