Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Domtymoszowieckibyłwielkiitrochęmroczny.
Szerokikorytarzciągnąłsięjakkręgosłupprzezcałądługość
domu.
NalewoznajdowałsięsypialnypokójNuli.Oboksalajadalna,
pełnastarychpamiątekiportretówrodzinnych.Zaniąokrągła
bibliotekaidużysalonopięciuoknach,zestaryminkrustowanym
kominkiem,wktórymjesieniątrzaskaływesołobrzostowe2polana.
NaprawoodwejściaznajdowałsięgabinetFelcia,zanimpokój
ciociMyńci,następniespiżarnia,kredens,sypialnypokójmamy,mój
iKatota,anasamymkońcudomusypialniaFelciazbalkonem.
Dombyłparterowy,zjasnymdachem,zjednejstronyotoczony
lipami,zdrugiejosłaniałygorównieżlipyidwastareorzechowe
drzewa,osypaneowocemcoroku.
Przezcałąprawiedługośćdomu,odzachodniejstrony,ciągnęłasię
białaweranda,gęstodzikimwinemobrośnięta.
Oknabyłydużeijasne,zwłaszczagdyliścieopadły,gdyżlatem
ocieniałyjegęstoorzechyilipy.
Dombyłpełenstarychmebli,sprowadzonychzwilliwSzwajcarii,
krądziad3,OswaldKorwin-Szymanowski,wrazzkolekcjąpięknych
pamiątekzapisałwtestamenciepapie,gdyżpapękochałdziad
najbardziejzewszystkichsynowców.
Papa,sprzedawszywillę,spłaciłpominiętychprzezdziadabraci,
azbioryimebleprzewiózłdoTymoszówki.
Wstarymrzeźbionymgdańskimkredensie,otwieranymćwierć
metrowymkluczemiwrówniestarej,rzeźbionejcechowejskrzyni,
spoczywałysobiebezpiecznie„pamiątki”.
Pamiętamemocje,któreprzeżywałamwdzieciństwie,gdyż
zrzadkaotwieranokredensiskrzynię,abypokazaćichzawartość
zaciekawionymgościom.
Byłytam:puginałirógzkościsłoniowej,iczaplakitazespinką