Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żadnegolekarstwa,którepomogłobywyzdrowiećlubchoćbytylko
ulżyćwcierpieniach.Chorzyumieraliwmęczarniachzazwyczajpo
tygodniu,ajeślinawetzdołaliprzeżyćatakchoroby,wielutraciło
wzrok,słuchlubpamięć.Jakgroźnabyłatozaraza,świadczyłoto,że
jeślidzikiezwierzętalubptakipożywiłysięmięsemniepogrzebanych
trupów,ginęływmękachwciągukilkugodzin.Wymierałycałero-
dziny,gdyżjednizarażalisięoddrugich,takżeosobysamotne,któ-
ryminiemiałsięktoopiekowaćwchorobie.
NadTebamirozpostarłsiężałobnykir,któryokrywałtakżeserca
iumysłyludzkieopanowanebezbrzeżnymsmutkiem.Tylkonielicz-
ni,którychzarazajeszczeniedosięgła,wierzyli,żeTebyodzyskają
kiedyśswojąświetność,żeichmieszkańcyzacznąnanowobudować
radosnąprzyszłośćdlasiebieidlaswoichdzieci.Takawłaśniegroma-
dapodprzewodemstaregokapłanazebrałasiępewnegodniaprzed
pałacemkrólewskimizgałązkamioliwnymiiwieńcaminagłowach
rozsiadłasięnastopniachwielkiegoołtarzaZeusa.
Edyp,któryzcorazwiększymprzerażeniempatrzyłnato,cosię
odkilkudnidziejewmieście,niekazałimzbytdługoczekaćiwy-
szedłzpałacu,abyichwysłuchać.
Wiem,Tebańczycy,potomkowieKadmosa,dlaczegoprzy-
szliścieprzedmójpałacjakobłagalnicypowiedział,zwracając
sięprzedewszystkimdostaregokapłana.Naszemiastoodwielu
dnipełnejestdymukadzideł,modlitw,okrzykówbóluiżałobnych
jęków.Zgromadziliściesiętutaj,boufacie,żejakowaszkrólpotra-
fięocalićTebyodzagłady.Niebędęukrywał,żelosnaszegomiasta,
podobniejakwaszwidok,głębokomniewzruszaizawszelkącenę
chciałbymznaleźćsposób,abyzaradzićnieszczęściom,którenanas
spadły.Niewiemjednak,czyZeusiinnipotężnibogowiezechcąwy-
słuchaćmoichpróśbiwspomócmnie,abymtomiastoiwaszdołał
uratowaćodzagłady.
23