Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wrączekonie?Nie,pannoNastusiu,jużgoteraznieobchodzą
wszystkietedrobiazgi!Terazjestjużbogatyswymwłasnymżyciem;
jakośnaglewzbogaciłsię,ipożegnalnypromieńgasnącegosłońcanie
napróżnotakwesołomubłysnąłiwywołałzrozgrzanegosercacałe
rojewrażeń.Terazledwiedostrzegadrogę,naktórejprzedtembyle
drobiazgmógłgozdumieć.Teraz„boginifantazji”(jeślipaniczytała
Żukowskiego[4],drogapannoNastusiu)jużutkałaswawolnąręką
swojązłocistąkanwęisnujeprzednimwzoryniezwykłego,
cudownegożyciai,ktowie,możezporządnego,granitowego
trotuaru,poktórymidziedodomu,przeniosłagoswawolnąręką
dosiódmegokryształowegonieba.Proszęterazspróbować
gozatrzymać,zapytaćgonagle:gdziesięznajduje,jakimiszedł
ulicami?napewnonicbysobienieprzypomniał:aniktórędyszedł,
anigdziesięznajduje,iczerwieniącsięzezłości,napewnoskłamałby
cośdlazachowaniapozorówprzyzwoitości.Otodlaczegotakdrgnął,
omalniekrzyknąłizprzestrachemobejrzałsiędokoła,gdypewna
czcigodnastaruszkagrzeczniezatrzymałagonaśrodkutrotuaru,
pytającodrogę.Zachmurzywszysięzezłości,idziedalej,ledwie
dostrzegając,żeniejedenprzechodzieńuśmiechnąłsię,patrząc
naniegoiodwróciłsięzanim,iżejakaśmaładziewczynka,która
lękliwieustąpiłamuzdrogi,głośnosięroześmiała,przyjrzawszysię
wielkimioczamijegoszerokiemu,zamyślonemuuśmiechowiigestom.
Aleowaboginifantazjiznówporwałaswymkapryśnymlotem
istaruszkę,iciekawychprzechodniów,iśmiejącąsiędziewczynkę,
ichłopówjedzącychwieczerzęnabarkach,którezatarasowały
Fontankę(przypuśćmy,żewtedywłaśnienaszbohatertamtędy
przechodził),iżartobliwiewetknęławswąkanwęwszystkich
iwszystko,jakmuchywpajęczynę,inaszdziwak,unoszącwszystko
tozsobą,jużwróciłdodomu,doswejpociesznejnorki,jużzasiadł
dostołu,jużdawnozjadłobiadiocknąłsiędopierowtedy,gdy
zamyślonaiwieczniesmutnaMatriona,któramuusługuje,wszystko