Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ażdziwbierze,żezawszedawałysięnatonabrać.
–Jaksądzisz,coDziadekmiałnamyśli,kiedypowiedział,żektoś
chceukraśćlas?–zapytałaMiakrótkopotym,jakDziadekwyszedł
zdomugorączkowaćsięgdzieindziej.
Anaszkawzruszyłaramionami.Takżenierozumiała,ocochodziło
Dziadkowi.
Dziewczynkiniebyłysiostrami.Miaczęstobywałauswoich
Dziadkówwpięknymdrewnianymdomupodlasem,naprzykładkiedy
jejrodzice,którzymieszkalinieopodal,musielipracować.Anaszka
zkoleiodwiedzałaMięzakażdymrazem,kiedyprzyjeżdżałanakilka
dniwtygodniudoBiałejDoliny,doswojegoTaty.Zrządzeniemlosu
byłonsąsiademBabciiDziadkaBębnówimieszkałwtymsamym
domu,tylkopiętrowyżej.
BabciaBębentakpolubiłaAnaszkę,żeoficjalniemianowała
jąswojąwnuczką.AcodoDziadkaBębna,cóż…jemubyłotobez
różnicy,bonawetchybaniewiedział,żeAnaszkaniejestjego
prawdziwąwnuczką.Wszystkimmówił,żemadwie:tęstarszą(lat
7,słowniesiedem)itęmłodszą(lat4,5,słownieczteryipół).Niktnie
byłdokońcapewien,czyżartuje,aleprędkoprzestałomieć
tojakiekolwiekznaczenie,aludzieniezawracalisobiegłowy
dopytywaniem.
Swojądrogą,potwierdzałotowpewnymsensieteorięTatyAnaszki,