Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dotycząceMarca,gdzietylkosiędało.
Samprzyznaj,żetojestkochane.Spojrzałnamnie
izłapawszymojądłoń,gładziłkciukiemmójkciuk.
Zamówiłeścoś,Marco?
Tak,wziąłemnamparippu,adotegobutelkę
czerwonegowina,abyśmymoglispokojnieporozmawiać.
Och,soczewica,ztrudemukryłamgrymas
obrzydzenia.Dobrze,żezamówiłwino,przydasiędziś
wdużejilości.
Tooczymchciałaśporozmawiać?zapytał,gdy
kelnernalałnamwino.Wyglądaszprzepiękniewtej
sukienceiperłachodemnie.
Dziękuję.Przybrałamjedenzeswoich
wymuszonychuśmiechów.Podjęłamdzisiajpewną
decyzjęichciałam,abyśsiędoniejustosunkował.Moja
matkacorazgorzejznosisamotność,męcządemony
przeszłościiwydajemisię,żepopadawswegorodzaju
paranoję.WzwiązkuztymchciałabymwrócićdoToluki.
Dowiadywałamsięnaswoimuniwersytecie,czy
mogłabymodbyćstażwrodzinnymmieście,iniemają
żadnymobiekcji.SzpitalwTolucerównieżchętnie
natoprzystał.Przydaimsiędodatkowedofinansowanie
zOksfordu.Tuzrobiłamprzerwę,patrzącnaniego.Jak
zawszezachowywałkamiennątwarzgodnąprawdziwego
pokerzysty.Marco,powiedzcoś…Twojezdaniejestdla
mniebardzoważne.Wypiłamłykwina,czekającnajego
decyzję.
Rosie,gdzieśwgłębiduszyprzeczuwałem,
żedojdziedotakiejsytuacji,przeanalizowałem