Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ach,jajestemmałymgiermkiemibiegamnaposyłki,aWill
iGeordieżołnierzami,gdymaszerujemy,jeleniami,gdypolujemy,
izdrajcami,gdymamyochotęściąćjakieśgłowy.
ZpewnościąbardzoprzydatnirzekłaRose,nacoodtwórcy
wieludrobnychrólrozpromienilisięskromnądumąipostanowilijak
najszybciejodegraćWallace’aizamekMontrose6naspecjalnyużytek
kuzynki.
Pobawmysięwberka!zawołałKsiążę,przerzucającsię
nadyszel,apodrodzegłośnoklepiącwramięSteve’a.
Dandys,niezważającnarękawiczki,rzuciłsięzanim,areszta
rozbiegłasięwróżnychkierunkach,jakgdybykonieczniechciałajak
najszybciejpołamaćkarkiizwichnąćstawy.
DlaRose,któradopierocowyszłazesztywnejszkołyzinternatem,
byłotonoweizdumiewającewidowisko.Obserwowałaruchliwych
chłopcówzzapartymtchem,uważającichfiglezadużolepszeniżte,
którewykonywałMops,ukochanazmarłamałpka.
Willwłaśnieokryłsięchwałą,zeskakującnagłówkęzsąsieka
ipodnoszącsiębezszwanku,gdyweszłaPhebe,przynoszącpelerynę,
kapturikaloszeorazwiadomośćodciotkiPlenty,że„pannaRose
manatychmiastwrócić”.
Wporządku,przyniosęją!odparłArchie.
Wydałjakiśtajemniczyrozkaz,któregotakszybkousłuchano,
żenimRosezdołaławyjśćzpowozu,chłopcyzłapalizadyszel
iwyprowadzaliturkoczącypojazdzestodoły,minęliowalniesklepione
drzwiizawieźliprzedfrontoweztakradosnymokrzykiem,żedwie
czapkiposzybowałypodoknanapiętrze,aDebbyzawołałazganku
natyłachdomu:
Teszalonechłopakiniechybniesprowadząśmierć
natodelikatniestworzenie!
Ale„delikatnemustworzeniu”wycieczkazdawałasięwyjść