Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tak,aleniepamiętasz,aleMaciStevewidzieliibardzoimsię
podobałoodparłArchie,tymsamymsprawiając,żeciostatniprzez
kilkaminutignorowaliwyśmieniteracuchyDebby,ałamalisobie
głowy.
Ktodostanietopierwszy?zapytałWillzbuziąpełną
marmolady.
PewnieciociaPlenty.
Kiedytodostanie?chciałwiedziećGeordie,podskakując
nakrześlezniecierpliwości.
Jakośwponiedziałek.
Wielkienieba!Oczymtenchłopakmówi?zawołałastarsza
damazzawysokiegoczajnika,zzaktóregowidaćbyłotylkokokardę
naczubkuczepka.
Tociocianiewie?zapytałchórgłosów.
Nieitojestnajlepsze,bostrasznietolubi.
Jakitomakolor?zapytałaRose,włączającsiędozabawy.
Niebieskiibrązowy.
Czytosięnadajedojedzenia?zagadnąłJamie.
Niektórzymogąwtensposóbmyśleć,alejabymniepróbował
odparłCharlie,śmiejącsiętak,żerozlałherbatę.
Dokogotonależy?wtrąciłSteve.
DodziadkaCampbella.
Tobyłatrudnazagadkaidalizawygraną,choćJamiezwierzyłsię
Rose,żechybaniedaradydoczekaćponiedziałku,niedowiedziawszy
sięcotozanadzwyczajnarzecz.
WkrótcepokolacjiKlanwyjechał,śpiewającnacałegardłoznaną
szkockąballadęWszystkieniebieskieberetyzagranicą.
Noicóż,kochanie,jakcisiępodobajątwoikuzyni?zapytała
ciociaPlenty,gdyostatnizkucykówzniknąłzazakrętem,ahałas
umilkł.