Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kursującepoulicydorożkiorazszarpnięciezarękę
sprawiły,żeEsteranareszciesięocknęła.
ChodźponagliłaMiriam.Prowadząnas
dostolika.PodobnokiedyśpracowałtuSacher.Ito
właśnietudoprowadziłdoperfekcjirecepturęswojego
ojcanasłynnydziśnacałymświecietort.
Kelnerprowadziłjepomiędzystolikami.Estera
zachwycałasiędystyngowanymiwnętrzami.Kręciłojej
sięwgłowieodsłodkichzapachówciasticiasteczek
wystawionychwszklanychgablotach.Aromatkawy
natomiastpobudzałidrażniłzmysły.Tamieszanka
zapachówrozleniwiałanietylkoumysł,aleiciało.
Wkońcuzatrzymałysięprzyokrągłymstolikustojącym
tużprzyogromnymoknie,przezktórewidaćbyło
eleganckąulicę,apomiędzybudynkamizarysykatedry.
Zdrugiejstronyulicyotwierałsięwidoknasklepcukierni,
wktórymnapółkachizzaszybszklanychgablotnagości
kawiarnipatrzyłymałecukierniczecacka,bardziej
przypominającedrogocennąbiżuterięniżcukierki
itorciki.
Kiedytylkosięusadowiły,nastolikupojawiłysię
malutkiefiliżankizparującąaromatycznąkawą
wtowarzystwiesłusznychrozmiarówkawałkówtortu
ajakżebyinaczej,Sachera.Wciastko,któremłody,
wyprostowanyniczymstrunakelnerpostawiłprzed
Esterą,wbitabyłajednapalącasięświeczka.
Jakurodziny,tourodziny,prawda?Dmuchajipomyśl
życzenie.Miriamklasnęłacichowdłonie.
Miriam!Ja…Esteraczuławzruszenie.
Niewiedziała,czyjestbardziejzaskoczona,czy
szczęśliwa.
Dziękujępowiedziaławkońcu,ponieważbrakowało
jejsłów,żebywyrazićwdzięcznośćzatengest.
NoponaglałapannaLavin.
Esteranabrałapowietrzawpłucaidmuchnęła
delikatnie,przymykającnachwilęoczy.Życzenie.Tak,