Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wczytaniuTory.Zresztąsamaniewiem,cosiętam
dzieje,takjakniebardzosięorientuję,coodbywasię
wkościele.–Mówiącto,skinęławstronękatedry.
SpojrzaławkońcunaMiriam,którasłuchałauważnie
icierpliwie.
–Taknaprawdęniewiem,czegochcę.Jednowiem
napewno:aniojciec,animatkaniesąosobami
religijnymiipraktykującymi.WłaściwiejedynieBoże
Narodzeniemamaświętujezwiększąpompą,alerzecz
wtym,żetowszystkototylkoozdoby,dekoracje,
potrawy.Bocóżztego,kiedyniechodzimynapasterkę.
Nieprzeżywamytejradości,nieśpiewamykolęd.
Przezchwilęstałyjeszczeprzeddrzwiami
prowadzącymidownętrzabazyliki.WkońcuEstera
powoliruszyłazmiejsca.
–Prowadźwięc–odezwałasiępochwilizdelikatnym
uśmiechemnaustach.Jejoczynadaljednakpozostały
zamyślone.
–Jesteśmy!–zawołałaMiriam,zatrzymującsię
naKohlmarkt14,tużprzedwejściemdocukierniDemel.–
Chciałamzamówićdlanasstoliknadzieńtwoichurodzin,
alezorientowałamsięzbytpóźnoimiejsce,które
specjalniedlanaswybrałam,byłojużzajęte.Oczywiście
możnaprzyjśćzulicyiusiąść,kiedycośsięzwolni,skoro
jednakmiałabyćniespodzianka,toznaczyurodzinowa
niespodzianka,toniemożebyćzwyczajnie.Chodźmy.
Esterauśmiechnęłasięszczerze.Niespodziewałasię
tego.NareszciepoczułaklimateleganckiegoWiednia
zcałymjegoprzepychemibogactwem.Sąsiadujące
zkawiarniąsklepyoszałamiaływystawami.Byłytam
bogatozdobionesuknie.Kapelusze.Marynarkizapewne
szytenamiarę.Butywypastowanenapołysk.Torebki,
walizki,paski,rękawiczki.Jedwabnechustyikrawaty.
Noioczywiściemieniącasiębiżuteria.Złoto,drogie
kamienie,zegarki.Bogactwozalewałojązkażdej
strony.Odgłosstukotukońskichkopytciągnących