Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
doBallintoy,małychciałprzejśćprzezmostsznurkowy
nawyspęCarrick-a-Rede.Miałwspaniałązabawę
pokrzykiwałzestrachu,gdymostsięprzechylał,
aSheridantruchlałnamyśl,żemogłabygospotkaćjakaś
krzywda.
Odetchnął,gdychłopiecwróciłnabrzeg.Usiedli
natrawienadstromymklifem.Objąłgo,przycisnął
dosiebie.Feargalpołożyłmugłowęnaramieniu.Jak
dobrze…Czułciepłodrobnegociała.Chłopięcy,czysty
zapach.Pocałowałjegowłosy.NagleFeargalpodniósł
twarz,błyszczałymuoczy:
Kochaszmamę,Sheridan?
Wpatrzyłsięwjasnośćzbezgranicznączułością,
nachyliłsięlekko,przesunąłopuszkamipalcówpojego
skroni.ŁzynapoliczkachFeargala,lekkodrżąceusta…
Delikatniezdjąłmuokulary,całowałkącikioczu,czując
słonysmak.
Ciebiekocham,Feargal.
Chłopiecgwałtownieprzywarłdoniego.Mężczyzną
wstrząsałpłacz.Wtuliłpasierbawsiebie,szepnąłbardzo
cicho:
Mójjedyny.Kochany.
Trzymałgowobjęciachmałydługoniemógłsię
uspokoić.Ocierałdłońmijegotwarz.Dziwiłajedyniesiła
odczućprawiebolesnych,przytłaczających.Zapominał
owszystkim,codotychczasprzeżył,awielemiałzasobą.
Tenchłopiecbyłdoskonałością,absolutem.Pokochał
Margaret,bomiaławsobiecząstkętego,cowFeargalu
stanowiłointegralnącałość.Niczegojużsięniebałświat
wydałmusięprzyjaznyiciepły.