Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
energiimamą.Takąsiebiewolałamjejdać,byjak
najpóźniejpoznałaświat,którydalekibyłodideału.Wjej
dziecięcejgłowiewszystkomiałobyćbezproblemowe
takąwersjęprzyjęłamlatatemuinawetteraz
planowałamsięjejtrzymać.Nawetteraz,kiedyserce
krwawiłobardziejniżkiedykolwiekwcześniej.
Zaparzęherbaty.Chodźdokuchni,aMaksogarnie
młodą.Przydamusięnoczdzieckiem,skorotakhardo
mówi,żechcemiećczwórkę.
Niebyłamwstaniesięroześmiać,choćpewnie
normalnietakbymzareagowała.Terazjednaksłowa
przyjaciółkioplanowaniurodzinybyłydlamnieodległe,
bojaczułam,jakwalisięcoś,cobudowałamzwielkim
zaangażowaniem.Waliłasięmojaidealnawizjarodziny
inajgorszewtymbyłoto,żetojasamadotego
doprowadziłam.Tylkoja,niktinny,boMarcinanie
mogłamobwiniać.Dałmiwybór,wktórymniebyło
miejscadlaAlka.
ALEK
Jakautomatpakowałemdoplecakarzeczy,którewedług
mniebyłyniezbędnedożycia.Rzeczy...Boosoby,bez
którychniewyobrażałemsobiekolejnegodnia,właśnie
sięoddalałyznieznanychmiprzyczyn.
Chwilęanalizowałemtendzień,zastanawiającsię,czy
Magdadałamijakiśpowód,bymmyślał,żemnieodrzuci.
Mnie,mojąmiłościiidealnąwizjęnaszejprzyszłości,jaka
układałasięwmojejgłowie.Amożetojazrobiłemcoś
nietak?Zraniłemją,zawiodłem?Chciałbymmóc
wymazaćtendzieńicałyminionyrok,któryjeszcze
wczorajnazwałbymnajpiękniejszym.