Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jesttegowart,zresztąnietylkotego.Złamanegogrosza
bymzaniegoniedała.Frajer.
Tylkożeja...jamuniepowiedziałam.Znaczynie
otym,bo...
Aśkazdawałasięniedokońcarozumieć,codoniej
mówię.WedługjejlogikipewniepokłóciłamsięzAlkiem
potym,jakonprzeczytałlistodMarcina.Pewnietak
bybyło,alejaprzecieżniepokazałammulistu.
Najnormalniejwświeciestchórzyłam,wybierającdrogę,
jakąwskazałmibyłymąż.
Magda,błagamcię,pokolei.Comupowiedziałaś
igdzieon,docholery,jest?Bochybaniepowieszmi,
żepoleciałdoDubajuwpieprzyćtemudraniowi?
Skuliłamsięponownie,jakbymchciałaukryćsięprzed
całymświatem,azwłaszczaAśką,któraoczekiwała
naodpowiedź.
Onbyłtakiszczęśliwy,takiradosny,żeja...
Niemówmitylko,żeniepokazałaśmutego
pieprzonegolistu.Magda,powiedz,żesięmylę,bochyba
zwariuję,jeśliprzeztegognojazniszczyszcoś,cojestdla
ciebienajważniejsze.
Aśka,musiałamtakzrobić.Polajestdamnie
najważniejszaimuszęchronić.
Nawetkosztemswojegoszczęścia?zapytała
smutno.
Zwłaszcza.
Poczułamciepłądłońprzyjaciółkinaswoimramieniu.
Nietrzebabyłonamterazsłów,boobydwie
wiedziałyśmy,żeniconeniezmienią.Marcindopiął
swego.