Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zastanawiające.
OdpewnegoczasuJacekniezmieniłsię,botobyłobyzamocne
słowo,leczjakbyzmatowiał.Jegośmiechstałsięcichszy,jego
rozmowytelefonicznezróżnymiosobaminabrałyspecyficznegotonu,
jakbyrezerwyiostrożności.Tak.AnaSylwestra,gdymójojciec
oburzałsięnaświeżowykrytenadużyciawjakimśtamurzędzie
imówiłwielenieprzychylnychrzeczyoaresztowanymdyrektorze
Liskowskim,Jaceknajniespodziewaniejstanąłwjegoobronie.Było
totymdziwniejsze,żezawszenielubiłLiskowskiego,awtedy
powiedział:
Niemożnazbytpochopnieludzisądzić.Nieznamykulissprawy.
Nieznamymotywów,którymisiętenczłowiekkierował.takie
sytuacjewżyciu,wktórychczłowiekstajesięniewolnikiem
okoliczności.
Zawszeodznaczałsięwyrozumiałościąidobrocią.Aletojużbyło
zbytjaskrawe.Czyżbyjużwówczas,broniąctamtego,szukał
usprawiedliwieniadlasiebie?...
Gdyśmywracalidodomu,znowupowróciłdotejsprawy
ipowiedział:
Nieprzyznajęracjitwemuojcu,żenieprzyjąłobrony
Liskowskiego.Gdysięjestadwokatem,awdodatkumasięrenomętak
znakomitegoobrońcy,niewolnoodmawiaćpomocynieszczęśliwemu.
Przecieżtonatychmiastrozejdziesięwsferachprawniczych
i,zastanówsiętylko,jakiwpływmusiwywrzećnasędziów.Każdy
sędziasobiepowie:„JeżelimecenasNiementowskiniepodjąłsię
obrony,oskarżonyjestoczywiściewinien”.
ByłwyraźnieprzejętysprawąLiskowskiego,chociażniedotyczyła
naswcale,gdyżnieutrzymywaliśmyznimżadnychbliższych
stosunków.
Przypomniałamsobieteraziinneobjawyjegozmienionego
nastroju.Naprzykładradio.Nielubiłgosłuchaćinastawiałtylko