Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
delikatniegładzićidotykać.Cholera.Onateżnamnie
działała.Wróciłemdodelikatnościileciutkomuskałemjej
wewnętrznąstronęudaniczympiórkiem.Byłataka
gładkaidelikatna,mimożepokryłasięgęsiąskórką.
Zamarłem,gdydotarłemdonajbardziejprzesiąkniętych
sokamimajtek,jakichkiedykolwiekdotykałem.
Adotykałemichsporo.Iosłupiałem.Ja.GabrielMojsię
przyblokowałzwrażenia.Nie.Takniemożebyć.Opanuj
się,Gejb.Zróbtotakjakzwykle.Mocnyiintensywny
sekswhotelu.
Inaglestałosięcoś,czegosiękompletnienie
spodziewałem.Odmówiła.Mnie!Iuciekła.Stałemjak
wryty,agdywróciłemdokumpli,odrazuwypiłem
jednymhaustemszklaneczkęwhisky.
Cojest,Gejb?dopytywali.
Niemów,żeciniedała?
Ktośodmówiłnajseksowniejszemudziennikarzowi?
Nooo,niewierzęśmialisięzemnie.
Odpierdolciesię!Odstawiłemgłośnopustąszklankę
nastół.Tojeszczeniekoniec.Mniesięnieodmawia.
Prędzejczypóźniejbędziepodemnąjęczeć
wysyczałem.
Ciekawekiedy?Pojutrzewyjeżdżamy,atynawetnie
maszjejnumeru.WToruniutakichAlinwjejprzedziale
wiekowymjestpewniekilkadziesiąt.Życzępowodzenia.
Cośwymyślęodburknąłeminalałemsobie
kolejnegodrinka.