Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
23
wyglądałamądrze,dostojnie,anawetprzyjaźnie,gdybynie
tenzimny,pustymur,którypojawiałsięwjejoczachodczasu
doczasu.Alinezapytałajeszczeraz:
–Macietujakieśwolnepokoje?
Barmankadługozastanawiałasięnadodpowiedzią.
–Nie.Możeszspaćwchatcezazajazdem.Alezastanów
siędobrze.Najlepiejbyśzrobiła,gdybyśulotniłasięstąd
jaknajprędzej.
Nagledosiadłsiędoniejmężczyzna.
–Potrzebujesztowarzystwa,ślicznotko?
Zerknęłananiegospodoka.Byłbezsprzeczniebezwstydnie
piękny.Półdługieblondwłosyspadałyfalaminaramiona.Oczy
miałchabroweigłębokie,akropkinadbrwiamiczerwonejak
krew.Wyglądałbyjakmodelzżurnala,gdybyniezływyraz
oczu.Uśmiechałsiętylkokącikiemust,cosprawiało,żewy-
glądałpodstępnie.
Przyszedłczasnapokazaniepazurów.Wułamkusekundy
wysunęłanóżiwbiłagowkontuarpomiędzyjegopalcem
wskazującymaśrodkowym.
–Niemamochotynarozmowę–wycedziłaprzezzaci-
śniętezęby.
Niemogłaprzewidziećjegoreakcji.Mężczyznazajaśniał
jaksłońcewszczerymuśmiechu.
–Cudooowna!–zawołał.
Nuraodpowiedziałamurównieżpełnymentuzjazmu
maniackimuśmiechem.Alinekontynuowałajedzenie,zasta-
nawiającsię,czynieznajdujesięprzypadkiemwstołówce
domuwariatów.Niemogłajednakcieszyćsięwspokojuresztą
gulaszu.Poczułaciężkądłońnaswoichplecach.
–Odsuńsięodmojejkobiety,Jesse–wycharczałgardłowo
mężczyzna,któryzaniąstał.
Alinestwierdziła,żeskorotakuwielbiająjejatakizłości,
toproszębardzo,świetnaokazja,żebypozbyćsiępiwa.Chwy
-
ciłakufeliobróciłasięgwałtownie,wylewającjegozawartość
natwarzfaceta.Tensięnawetniewzdrygnął,tylkochwyciłją
zakarkipróbowałprzyciągnąćdosiebie.Niemyślączawiele,