Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
moimudziałempodczaslektury,staniesięrównieżudziałem
Czytelnika.TowtrosceoniegoprosiłemusilnieProfesoraZenonaElę,
bywsweintymnenotatkiwprowadziłpewnezmianypolegające
nazwróceniusiędoczytelnika,któregoobecnośćterazjużtrzebabyło
uwzględnić,abymógłonbardziejjeszczezbliżyćsiędotego
duchowegoprocesu,októrymmaszczęścieterazczytać.Czytelnik
zatemdostajedorąkswychwersjęniecoinnąodtej,którabyłamoją
pierwsząlekturą.Jesttowersjazmodyfikowanawefekciemoich
niekończącychsięrozmówzautoremdziennika,którąpostanowiłem
wydaćwbrewtendencyjnej,negatywnejrecenzjiwydawniczej.Owej
recenzjiniewahałbymsiędołączyćtuwcałościjakoaneks,gdyżjak
nauczyłmniemójmistrzProfesorZenonElakrytyknienależysię
obawiać,anitychzasłużonych(tewszakstająsiędrogowskazem),ani
tymbardziejtychniezasłużonych(któredotykająjedynietego,kto
jeformułuje).Wszelakonaprzeszkodziejejpublikacjistanęły
wulgaryzmy,którymijestwypełnionaiordynarnystyl.Dlatego
ujawniamzniejtylkojedynyniewielkifragment(zamieszczony
naokładce),którynikogonieobraża,aczyniętodlatego,byczytelnik
miałwmiarępełnyoglądsytuacjiimógłnajegopodstawiesam
wyrobićsobiewtejmateriiopinię.
WspomnianerozmowyzProfesoremZenonemEląstałysiędługim
procesemprzygotowaniatejksiążkidodruku,adlamniebyłyniemal
odysejąducha.Miałembowiemszczęścieobcowaćzkimś,kogonie
wahamsięnazwaćjednymzostatnichmędrcównaszychczasów.Ileż
razymusiałemgoznówprzekonywać,żewartojegodziennik
opublikować!Albowiemskromność,taodwiecznatowarzyszka
prawdziwejmądrości,wciążodwodziłagoodmojegopomysłu,byten
zapisudostępnićprzyszłympokoleniom.Teraz,drogiCzytelniku,
możemyrazemświętować,ProfesorZenonElauległostatecznie
moimnamowom,przezcopotwierdziłto,oczymwgłębiduszykażdy
znasjestprzekonany,amianowicie,żewszelkiezłotegoświatasłuży