Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
skończyćobfitymśniegiem,dlategoniemożnabyłposłyszećstąpania
przechodzących.
Bystretylkooko,wrogumurówTournellesdostrzegłobykilka
cieniów,któreporuszającsię,przekonywały,żenależądoboskich
stworzeń,pragnącychutrzymaćwsobieżywotneciepło,jakiechłodna
atmosferaustawicznieznichwydzielała.
Strażnawieży,niemogącnicdostrzedzzpowoduciemności,
równieżnicsłyszećniemogła,albowiemowecieniecichąprowadziły
rozmowę.
Rozmowataważnąprzecieżbyła.
PrzeklętyBussymiałsłusznośćmówiłjedenzcieni,
tonocprawdziwiepółnocna,jakiejużywaliśmy,gdynaszkról
panowałwPolsce;nahonor,jeżelitakdługopotrwa,krewwnas
skrzepnie.
Coulicha!...skarżyszsięjakkobietaodpowiedziałdrugi
cień.Prawda,żenieciepło,aleotulsiępłaszczemiwłóżręce
wkieszenie.
PrawdaSchombergurzekłtrzeciwidaćżeśniemiec,
bośrodkitwojeprawdziwieniemieckie.Codomnie,wąsynajeżyły
misięlodemiparazamarzapodnosem.
Najgorzejzimnomiwręcerzekłczwarty.Nahonor,zupełnie
ichnieczuję.
DlaczegośniewziąłmójQuelusierękawkaodmamy?...
zapytSchomberg.Chętniebycipożycza,osobliwiegdyidzie
okochanegoBussy,któregoionarównozzaraząlubi.
Nienarzekajcieodezwałsiępiątyzachwilębędziewam
nadtogorąco.
DajBoże!odpowiedziałMaugiron,tupiącdlaogrzaniasię
nogami.
Ciszej!ciszej!zawołałd’O,—zdajesię,żektośidzie
odulicyŚw.Pawła.
Nie,tonieon.
Dlaczegonieon?
Boinnądrogęoznaczył.