Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Cóżdziwnego,żebyzmienił?
NieznaszBussego,którędymówił,tamtędypójdzie,chociażby
wiedział,żedyabłaspotka.
Tymczasem—rzekłQuelus—dwóchludzidzie.
Nahonor,prawda,dwóchpowtórzyłokilkagłosów.
Baczność!—zawołałSchomberg.
Alebądźmyostrożni,abyniezaczepiaćspokojnychmieszczan
lubkobietmówdEpernon.—Patrzcie,stanęli.
Wrzeczysamej,naroguulicyŚw.Pawła,wychodzącejnaulicę
Św.Antoniego,dwieosoby,ściągająceuwagępięciuczatujących,
zatrzymałysię.
A!—rzekłQueluspewnonasspostrzegli.
Coznowu,zaledwiemysiebiewidzimy.
PatrzciemówiłQueluszwracająnalewo,zatrzymująsię
przedjednymzdomów,szukajączegoś.
Nieinaczej.
JakbywejśćchcielirzekłSchomberg.Miałżebynamujść?
Ależtonieon,bomiałiśćprzecienaprzedmieścieŚw.
Antoniego,aciwykręcilinaulicęŚw.Pawła—rzekłMaugiron.
KtowiezagadnąłSchombergczymylnejniewskazałnam
drogi,bądźzlekceważenia,bądźnaumyślnie?
Itobyćmoże—zakończyłQuelus.
Tamyślporuszyłamłodychludzizmiejscaiposkoczyli
zeszpadamidobytemikudwomosobom,któresięzatrzymałyprzy
bramiedomu.
Jednaztychosóbwłożyłakluczwzamekibramamiałasięjuż
otworzyć,gdyszelestprzybywającychzatrzymałdwietajemnicze
osoby.
Cotamtakiego?zapytałajedna,zwracającsiędotowarzysza.
D’Aurilly,możeoninieumyślnienasnapastują?
A!Jaśnieoświeconypanie—zapytałmającybramęotworzyć.
Czydaszsiępoznać,czyincognitozachowasz?
Zbrojni!
Możezazdrośnikochankowie.MówiłemWaszejksiążęcej