Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁVII.
DLACZEGOKRÓLSIĘPRZELĄKŁADLACZEGO
CHICOT.
WyszedłszyodSaint-Luca,królzastałzgromadzonydwórwwielkiej
galeryi,stosowniedoswegorozkazu.
Każdemuzeswychprzyjaciółwyświadczyłjakąśłaskę:
Naprowincyęwysłałd’O,d’EpernonaiSchomberga;zagroził
MaugironowiiQuelusowi,żeichoddapodsąd,jeźelizBussymkłócić
siębędą,ostatniemudałrękędopocałowania,abrataFranciszka
przycisnąłdoserca.
Królowęobsypywałpieszczotamiipochwałami,tak,żeobecni
niechybnierokowalinastępcętronu.
Tymczasemzbliżyłasięgodzinaspoczynku,akróljakmożna
najdłużejodwlekał.
NakonieczegarwLuwrzewybiłdziesiątą.
Henrykspojrzałwokoło,jakbywybierałjednegozeswych
przyjaciółdoczytania,któregoSaint-Lucodmówił.
Chicotwciążpatrzyłnakróla.
Otóżrzekłzezwyczajnąśmiałościądzisiajsłodkieoczki
robiszdomnie,Henryku.MoźemyśliszkomudaćOpactwo
zdziesięciomatysiącamiliwrówdochodu.Dajgomnie,mójsynku,
doskonałymbędęopatem.
PójdźzemnąChicotrzekłkróldobranoc,panowie,spać
idę.
Dworzanieprzygryźliusta,akrólspojrzałgniewnie.
Hej!...golarz,fryzier,lokaj,imojemaściwołałChicot.
Niepotrzebategowszystkiegoodezwałsiękról
zaczynamypostwielkiiczaspokuty.